siostry niebliźniaczki || non twin sisters

od jakiegoś czasu namiętnie śledzę makemylemonade.com. i to właśnie makemylemonade skłoniło mnie do porzucenia (zapewne tylko na moment. lub dwa) chaotycznego szycia. luisa to miłość od pierwszego wejrzenia. luisa to miłość bezgraniczna. prawdziwa. nieskończona. jak na razie w szafie miejsce znalazły dwie wersje. siostry niebliźniaczki. trochę z przymusu. nie z wyboru. niestety kupując materiał (tissus myrtille. jak zwykle) zasugerowałam się błędna informacją na temat potrzebnej ilości materiału. 

#2 to wersja "minimalistyczna". brak rękawów, kieszeni to szczegół. błahostka. problem tkwi w kilku centymetrach długości. ehh. ehh. szkoda. zwłaszcza, że wzór zwalił mnie z nóg. jak żyć? 

#1 to moja ulubienica. faworytka. oczko w głowie. miłość od pierwszego wejrzenia. miłość bezgraniczna. prawdziwa. nieskończona...

 hu

a! w końcu doczekałam się kawałka podłogi w mieszkaniu. wyłącznie dla siebie.

_ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _ _

i'm fascinated by makemylemonde.com. a lot lately. and it's makemylemonade that convinced me to give up (probably just for a moment or two) sloppy sewing. and i felt in love with luisa. and it's a love at first sight. all-embracing. the real one. so far i found a place in my closet for two different versions. non twin sisters. not exactly by choice. i didn't have enough fabric. so.
#2 is minimalistic. without sleeves. or pockets. but the real problem is its length. specifically, lack of few centimeters. ehh. what a shame! cause i love the pattern. it blows my mind every time i look at it.
#1 is my favorite. the apple of my eye. the love of my life. the love at first sight. all-embracing. the real one.

hu